Moderator
Temat banalny, ale myślę, że mimo wszystko ciekawy. Dzielmy się swoimi końskimi snami.
Śniło mi się wczoraj, że z Nalem wyjechaliśmy do Szwecji na wakacje. Pracowaliśmy przy koniach, a w wolnych chwilach spędzaliśmy czas z Skewee. Któregoś razu pojechaliśmy konno do jakiegoś miasteczka czy wioski(nazwy nie pamiętam) i ktoś pomylił Skewee z naszą córką. Mieliśmy ubaw po pachy!
Offline
Yay! Zaiście uroczy sen. :3
Ja raz pamiętam jak śniło mi się że galopowałam na czarnym koniu z ostrzem noża zamiast głowy przez puste postapokaliptyczne pole. A potem koń się przewrócił i zeżarły nas mrówki.
Brrr! Od tego czasu mam małego stracha przed mrówkami.
Offline
Mi się raz śniło, że byłam na jakimś takim baaardzo mini targowisku, na którym Chińczycy i Japończycy targowali... majtkami, i było jedno stanowisko, w którym Hindus sprzedawał taakie mini bluzki z końmi (tak jakby kontury z diamencików), no i ja ją kupiłam, mimo iż by mi na 102% nie wlazła nawet na rękę, a gość dał mi karego araba gratis o.O był już osiodłany jakimś podrobionym siodłem i bosalem, miał jakieś tam chińskie imię, no i na nim jeździłam w kółko o.o
Baptised in the water,
You're draining the well,
You built up your heaven
On the back of hell
Offline